7.stycznia moje urodziny wbiłam do Wery i reszty . Licząc na to że spotkam się z wymarzonym facetem.
- Hej młoda co tam ?- zadzwonił do mnie.
- Hej , nic właśnie wstałam.- odpowiedziałam
- przepraszam nie zobaczymy się dzisiaj muszę pomóc tacie. - powiedział.
- okey rozumiem ...- zrobiło mi się smutno .
- okey to ja kończę odezwe się jeszcze później.
- okey , odpowiedzialam
- narazie kochanie . rzucił i się rozłączył.
Wbiłam do Wery zastanawiając się co miał na myśli mówiąc kochanie.
Łaziłyśmy z Werą potem jeszcze długo po parku rozmawiając o wszystkim , jadłyśmy na przystanku suche bułki popijając tymbarkiem i śmiejąc się z ludzi spędzałyśmy tak ostatnie chwile naszego spotkania.
Przyjechał autobus , pożegnałam się z Werą i wróciłam do domu . Weszłam i rodzice zasypali mnie życzeniami , młodszy brat również . Włączyłam komputer sama nie wiem po co . Weszłam na gadu i widząc wiadomość zamarłam . ,, Wszystkiego najlepszego . przepraszam za dziś naprawdę nie mogłem kochanie '' napisał Piotrek. w tym samym momencie rozległ się dźwięk telefonu , odbierając niechętnie usłyszałam jego głos. rozmawialiśmi dobre kilka godzin
- przyjadę jutro - powiedział
- na prawdę ? - spytałam niedowierzając
- tak - odpowiedział wesoło .
ok 24 położyłam się spać z cudowną myślą że jutro go spotkam. W ten sam dzień zbierałam pieniądze z Klaudią i Sonią pieniądze dla wielkiej orkiestry . Wiec dzień zapowiadał się wspaniale.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz