wtorek, 1 maja 2012

Kolejne i ostatnie spotkanie. ..

Obudziłam się w podłym nastroju , z bólem głowy i dręczącym mnie przeziębieniem. Cały dzień spędziłam w łóżku chociaż pogoda była świetna pomijając późniejszą burzę. - Dzisiaj 20.00 nasz mostek na wodnej, mam nadzieje że przyjdziesz . Krzychu. - takiego sms'a się nie spodziewałam , przynajmniej nie od niego. Fakt kilka dni temu staną przedemną ze strachem w oczach i pytał z błaganiem w głosie ,, czy wrócę do niego kiedy zostawi Darię .. '' . Wstałam o 19 ogarnęłam się z lekka i wyszłam na spotkanie z Krzychem. Nie byłam pewna czy dobrze robię , bo w końcu tak naprawdę cały czas mi na nim zależało . tylko już mniej . W końcu to moja pierwsza miłość ..  Widocznie moje obawy były słuszne , bo nic nie skończyło się tak jak bym chciała...
- Część - powiedziałam do niego zauważając go na mostku. - Co to jest za szopka ?! - powiedziałam patrząc w ziemie.
- Hej młoda - pocałował mnie w czoło . - Żadna szopka muszę Ci wszystko wyjaśnić, wszystko opowiedzieć.
Popatrzył na mnie tak, jakby chciał powiedzieć mi coś czego nie do końca jest pewien...
- Słucham : powiedziałam niepewnie , nie wiedząc czego mogę się spodziewać ...
- nie poczekam z tym, mam do Ciebie prośbę: usiadł na mostku pociągną mnie za rękę i posadził na swoich kolanach . - pocałuj mnie , tak jak kiedyś , proszę Cię ..... patrzył na mnie swoimi błękitnymi tęczówkami. A ja jak zwykle im uległam, siedzieliśmy tak przez dość długi czas i co chwile muskał moją szyje opuszkami swoich palców , a ja wsłuchiwałam się w bicie jego serca. Biło niesamowicie szybko. Pomyślałam że mogłabym tak siedzieć wieki , zawsze .
- Co chciałeś mi powiedzieć , spytałam .
- poczekaj jeszcze moment dosłownie chwile, chce Cie mieć przez chwile , całą dla siebie . - pocałował mnie. Nie wiedziałam co się dzieje , ale w sumie nie miałam nic przeciwko temu , czułam się przy nim bezpieczna i wyjątkowa.  Dosłownie chwile później wstała i poszłam kawałek dalej , odpalając papierosa. - miałaś Kurwa nie palić, prosiłem Cię tyle razy to Tobie szkodzi nie rozumiesz?! - podniósł głos.
- Trudno - powiedziałam bezczelnie. - teraz mów co chciałeś powiedzieć: wyszeptałam obracając się do niego plecami i czując jak mnie przytula a jego zapach otacza całą mnie.
- Bo wiesz .... Jezu , nie wiem jak mam to powiedzieć .   - zdenerwował się. i odszedł klnąc pod nosem .
- no słucham mów ! - powiedziałam
- No bo jest tak , że dzisiaj widzimy się ostatni raz. To ostatni raz kiedy mogę Cię dotknąć. Kiedy mogę pomyślec że kiedy kolwiek byłaś moja . - popatrzył mi prosto w oczy i mówił dalej - Nie mogę jej zostawić , kocham Ciebie ale to ona i moja córka mnie potrzebują. To do niej jestem cholernie przywiązany. Kocham Cię proszę Cię pamiętaj o tym.. i nie utrudniaj mi tego proszę. : Łzy napłynęły mi same do oczy i nie wiedziałam co się dzieje...
- jak to kurwa ?! ja mam Ci tego nie utrudniać , to ty od półtora roku utrudniasz mi życie , komplikujesz wszystko swoją obecnością . Nie mów że mnie kochasz , bo tak nie jest. Gdybyś mnie kochał nie pozwolił byś bym przez Ciebie kolejny raz płakała....
- Młoda , proszę Cię , nie mów tak , nie wiesz jak się czuje ... nie masz pojęcia. : Podszedł do mnie próbując się do mnie przytulić , ale momentalnie go odepchnęłam. Spóścił głowe w dół i powiedział szeptem : zapamiętam Cię na zawsze , zawsze będziesz w moim sercu.... pamiętaj o tym kochanie.
- nie , nie chcę pamiętać ani Ciebie ani tego co nas łączyło , yyy kurwa wróć nic nas nie łączyło , tylko ja zawsze miałam do Ciebie jakaś cholerną słabość , a ty zwsze to wykorzystywałeś ... zawsze przez Ciebie cierpiałam ... zawsze . Tak już w ty momencie żałuje że przyszłam, że pozwoliłam Ci mnie dotknąć .Moge mieć 100 takich jak ty . : darłam mordę jak pojebana
- nie mów tak prosze Cię . Bo jesteś całym moim światem , najbardziej szczęśliwa byłem z Tobą !
- tak , jasne . Zejdź mi z oczu ... nie chce Cię znać ... mam dosyć . Widzisz mnie ostatni raz w życiu . Narazie. : Odzeszłam i idąc mistem paliłam szluga , czułam jak wysiadam , i łzy obmywaają moje serce i twarz z jego . Z tego uzależnienia z ktorego nie mogę się wydostać ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz